sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 16 ,część 1



Momentalnie się odwróciłam i zobaczyłam Mike’a .  Na mojej twarzy pojawiło się obrzydzenie. Wyrwałam się z jego objęć i odeszłam. Nawet nie chciałam na niego patrzeć. Dla mnie był już skończonych dupkiem. Ku mojemu szczęściu nie poszedł za mną z czego byłam zadowolona bo nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać. Postanowiłam znaleźć łazienkę więc weszłam na piętro. Otwierałam po kolei wszystkie drzwi ,ale nie znajdywałam nic więcej oprócz całujących się par. Otworzyłam kolejne drzwi i przyłożyłam dłoń do ust w zdziwieniu. Zobaczyłam rozebraną Sam liżącą się z jakimś kolesiem. Kilka chwil później ,a jakiś koleś by ją przeleciał. 

- Wypad  stąd ! – krzyknęłam do chłopaka ,który musiał być tak samo wstawiony jak Sam bo nic nie usłyszał.

- Wypieprzaj stąd ! Głuchy jesteś ?! – podeszłam do niego i złapałam go za koszulkę. Dopiero wtedy zorientował się ,że w ogóle ktoś wszedł. Popatrzył na mnie przez chwilę , po czym jak gdyby w trasie zaczął zbierać swoje rzeczy i wychodzić .

- Elena , psujesz mi zabawę kochanie ! – krzyknęła Sam , chichocząc. Nie dyskutowałam więcej z nią ,tylko podałam jej koszulkę i resztę jej ubrań żeby je założyła. Kiedy była gotowa sprowadziłam ją na dół i obie wyszłyśmy na dwór . Miałam nadzieje ,że świeże powietrze trochę jej pomoże. Oczywiście oprócz tego ,że mówiła do mnie niestworzone rzeczy to zwymiotowała jeszcze z 2 razy , po czym postanowiła ,że chce lecieć na księżyc. Po pół godziny wariowania w końcu się uspokoiła i wydawało mi się ,że jest już w miarę w porządku . Przynajmniej rozmawiała ze mną o normalnych rzeczach.

- Przepraszam ,że psuje Ci zabawę – powiedziała. Nie ukrywam ,że wolałabym tańczyć w środku niż marznąć na zewnątrz ,ale dla niej to zrobiłam ,bo wiem że gdybym ja miała taką sytuację ona by mi pomogła. 

- Nie psujesz ! Nawet nie wiesz ile się przy Tobie naśmiałam.

- Ale z czego ? – zapytała niczego nie świadoma Sam.

- Nieważne – odpowiedziałam ,nie mając ochoty jej wszystkiego opowiadać. – Twój brat tutaj jest – zmieniłam temat i lekko się skrzywiłam na myśl o tym dupku. 

- Co ?! – krzyknęła.

- No tak , na moje nieszczęście nawet z nim tańczyłam – powiedziałam.

- O matko ! Elen dziękuje ,że pomogłaś mi się trochę ogarnąć bo gdyby on zobaczył mnie we wcześniejszym stanie to nieźle by się wkurwił – powiedziała.

- Nie ma sprawy ,a teraz możemy już wracać ? Za chwilę tu zamarznę – zaproponowałam i udałyśmy się do środka. Impreza trwała w najlepsze i rozkręciła się jeszcze bardziej. Ludzi ciągle przybywało ,tak samo jak pustych butelek po piwie. Ruszyłyśmy z Sam na parkiet i postanowiłam nie spuszczać jej z oka , chodź nie wiem czy mi się to uda. W międzyczasie naszej zabawy zdążyłam wypić parę drinków i pomału wszystko wokół mnie zaczynało wirować. Lekko chwiejąc się na nogach doszłam do jakiejś kanapy i na niej usiadłam. W uszach szumiało mi od głośnej muzyki. 

- Hej kotek – usłyszałam czyjś głos obok siebie. Obróciłam się i zobaczyłam Mika.  

-Hej Mike ! – krzyknęłam i przytuliłam go. Niestety alkohol robił swoje. Mike odwzajemnił mój gest i zaczął mi się przyglądać. 

- Co ? – zapytałam rozbawiona. 

- Może chciałabyś pogadać gdzieś gdzie będzie ciszej ? – zaproponował kładąc swoją dłoń na moim udzie.

- O , świetny pomysł ! Głowa mi pęka ! – krzyknęłam i wstając pociągnęłam go za rękę. Nie utrzymałam równowagi i ponownie opadłam na kanapę. Mike tylko się zaśmiał i chwytając mnie poszliśmy na piętro.

POV Justin :

Alfredo dostał cynka o jakiejś domówce dla bogatych dzieciaków. Pomyśleliśmy ,że to dobra okazja ,żeby zdobyć trochę cennych przedmiotów. W końcu są pijani i nawet nie zauważą ,że coś zniknęło z ich kieszeni. Poza tym słyszeliśmy ,że naprawdę jest dobrze więc przy okazji się zabawimy. Gdy przyjechaliśmy na miejsce od razu rzuciły mi się w oczy luksusowe samochody. Już wyobrażałem sobie ile miałbym kasy gdybym sprzedał choć jeden z nich. Wysiedliśmy i udaliśmy się w stronę drzwi. Bez żadnego pukania ani dzwonienia weszliśmy do środka. Od razu mi się tu spodobało . Dużo alkoholu , fajne laski ,dobra muzyka. Chyba zostaniemy tu na dłużej. Rozglądając się wokół zauważyłem pijaną Elene wchodzącą po schodach z Mikiem. Jeszcze nie dała sobie z nim spokoju ? Zresztą co mnie to obchodzi. Zignorowałem to co widziałem i poszedłem do kuchni w poszukiwaniu piwa. Nie musiałem długo szukać bo leżały one wszędzie. Zabrałem pierwsze ,które leżało pod ręką i otwierając jednym łykiem wypiłem z połowę. Po kilku minutach zauważyłem naprawdę ładną dziewczynę idącą w moją stronę. Była nietrzeźwa  i wydawała się być bogata. Jak na dzisiejszy wieczór – idealna. 

- Hej – przywitała się , kręcąc pasmo swoich włosów na palcu. 

- Hej piękna – powiedziałem i podszedłem bliżej niej. – Jak się bawisz ? – zapytałem dotykając jej policzka dłonią.

- Och ,świetnie ! Ale jeszcze lepiej będę bawiła się z tobą ! – krzyknęła i rzuciła się na mnie , całując moje usta. Odwzajemniłem pocałunek i pociągnąłem ją na parkiet. Podczas tańca zabrałem jej telefon , kilka złotych bransoletek i jakąś kasę. Byłem zadowolony z dzisiejszego „zarobku” ,ale miałem zamiar wziąć od niej jeszcze inną zapłatę. Chwyciłem ją za rękę i pociągnęłam na górę .

- Gdzie idziemy ? – zapytała.

- Odpocząć – powiedziałem puszczając jej oczko. 

- Ooo sex ! A myślałam ,że nigdy nie zapytasz ! -  krzyknęła ,na co się roześmiałem . Nie wiedziałem ,że będzie taka łatwa. Kierowaliśmy się do jakiegoś pokoju gdy nagle usłyszałem głośny śmiech Eleny pochodzący zza drzwi obok mnie. Nie wiem czemu ,ale miałem złe przeczucie co do tego ,że jest tam sama z Mikiem . W końcu znam tego dupka i wiem do czego jest zdolny. Zaprowadziłem wcześniej poznaną laskę ,której imienia nawet nie znam do jakiegoś pokoju i zostawiłem ją tam ,a sam podszedłem do drzwi pokoju w którym znajdowała się Elena i pomału je otworzyłem. Na szczęście mnie nie usłyszeli wiec mogłem poobserwować co tam się dzieje. Zobaczyłem ,że Elen pali jointa i mówi jakieś głupoty ,a Mike w tym czasie dobiera się do jej spodni. Nie dość ,że wiedział ,że dziewczyna jest pijana to jeszcze dał jej zapalić ,żeby już w ogóle się nie sprzeciwiała jego ruchom. Wkurwiłem się ,że chce ją wykorzystać i weszłam do środka .

- Wypierdalaj od niej ! – krzyknąłem i popchnąłem go na ziemie. 

- Ooo Justin kochanie przyszedłeś ! – powiedziała Elen i zaczęła chichotać . Niestety Mike był trzeźwy i gdy tylko mnie rozpoznał rzucił się na mnie z pięściami.  Chyba nie zdawał sobie sprawy z moich umiejętności bo nawet nie zdążył mnie uderzyć ,a już leżał na podłodze i zwijał się z bólu. 

- Bieber skurwysynie , pożałujesz tego ! – krzyknął przez zaciśnięte zęby...


Jednak to nie był Justin ;)) Ale i tak potem się pojawił ;)  
Podzieliłam ten rozdział na 2 części ,żeby nie był zbyt długi i postaram się dodać kolejną cześć jak najszybciej ;))
Każdego kto czyta to opowiadanie proszę o pozostawienie komentarza ;))
Do napisania ;*

7 komentarzy:

  1. fajny mogłaś dodać długi nic by nie zaszkodził XD ;( <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3 /@Serducho98

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham, kocham, kocham!
    Dlaczego nie dodajesz dlugich? Im wiecej czytania tego swietnego opowiadania tym lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny !! *o* /#Edzia

    OdpowiedzUsuń