Momentalnie się
odwróciłam i zobaczyłam Mike’a . Na
mojej twarzy pojawiło się obrzydzenie. Wyrwałam się z jego objęć i odeszłam. Nawet
nie chciałam na niego patrzeć. Dla mnie był już skończonych dupkiem. Ku mojemu szczęściu
nie poszedł za mną z czego byłam zadowolona bo nie miałam najmniejszej ochoty z
nim rozmawiać. Postanowiłam znaleźć łazienkę więc weszłam na piętro. Otwierałam
po kolei wszystkie drzwi ,ale nie znajdywałam nic więcej oprócz całujących się
par. Otworzyłam kolejne drzwi i przyłożyłam dłoń do ust w zdziwieniu. Zobaczyłam
rozebraną Sam liżącą się z jakimś kolesiem. Kilka chwil później ,a jakiś koleś
by ją przeleciał.
- Wypad stąd ! – krzyknęłam do chłopaka ,który musiał
być tak samo wstawiony jak Sam bo nic nie usłyszał.
- Wypieprzaj stąd
! Głuchy jesteś ?! – podeszłam do niego i złapałam go za koszulkę. Dopiero
wtedy zorientował się ,że w ogóle ktoś wszedł. Popatrzył na mnie przez chwilę ,
po czym jak gdyby w trasie zaczął zbierać swoje rzeczy i wychodzić .
- Elena , psujesz
mi zabawę kochanie ! – krzyknęła Sam , chichocząc. Nie dyskutowałam więcej z
nią ,tylko podałam jej koszulkę i resztę jej ubrań żeby je założyła. Kiedy była
gotowa sprowadziłam ją na dół i obie wyszłyśmy na dwór . Miałam nadzieje ,że
świeże powietrze trochę jej pomoże. Oczywiście oprócz tego ,że mówiła do mnie
niestworzone rzeczy to zwymiotowała jeszcze z 2 razy , po czym postanowiła ,że
chce lecieć na księżyc. Po pół godziny wariowania w końcu się uspokoiła i
wydawało mi się ,że jest już w miarę w porządku . Przynajmniej rozmawiała ze
mną o normalnych rzeczach.
- Przepraszam ,że
psuje Ci zabawę – powiedziała. Nie ukrywam ,że wolałabym tańczyć w środku niż
marznąć na zewnątrz ,ale dla niej to zrobiłam ,bo wiem że gdybym ja miała taką
sytuację ona by mi pomogła.
- Nie psujesz !
Nawet nie wiesz ile się przy Tobie naśmiałam.
- Ale z czego ? –
zapytała niczego nie świadoma Sam.
- Nieważne –
odpowiedziałam ,nie mając ochoty jej wszystkiego opowiadać. – Twój brat tutaj
jest – zmieniłam temat i lekko się skrzywiłam na myśl o tym dupku.
- Co ?! –
krzyknęła.
- No tak , na
moje nieszczęście nawet z nim tańczyłam – powiedziałam.
- O matko ! Elen
dziękuje ,że pomogłaś mi się trochę ogarnąć bo gdyby on zobaczył mnie we
wcześniejszym stanie to nieźle by się wkurwił – powiedziała.
- Nie ma sprawy
,a teraz możemy już wracać ? Za chwilę tu zamarznę – zaproponowałam i udałyśmy
się do środka. Impreza trwała w najlepsze i rozkręciła się jeszcze bardziej.
Ludzi ciągle przybywało ,tak samo jak pustych butelek po piwie. Ruszyłyśmy z
Sam na parkiet i postanowiłam nie spuszczać jej z oka , chodź nie wiem czy mi
się to uda. W międzyczasie naszej zabawy zdążyłam wypić parę drinków i pomału
wszystko wokół mnie zaczynało wirować. Lekko chwiejąc się na nogach doszłam do
jakiejś kanapy i na niej usiadłam. W uszach szumiało mi od głośnej muzyki.
- Hej kotek –
usłyszałam czyjś głos obok siebie. Obróciłam się i zobaczyłam Mika.
-Hej Mike ! –
krzyknęłam i przytuliłam go. Niestety alkohol robił swoje. Mike odwzajemnił mój
gest i zaczął mi się przyglądać.
- Co ? –
zapytałam rozbawiona.
- Może chciałabyś
pogadać gdzieś gdzie będzie ciszej ? – zaproponował kładąc swoją dłoń na moim
udzie.
- O , świetny
pomysł ! Głowa mi pęka ! – krzyknęłam i wstając pociągnęłam go za rękę. Nie
utrzymałam równowagi i ponownie opadłam na kanapę. Mike tylko się zaśmiał i
chwytając mnie poszliśmy na piętro.
POV Justin :
Alfredo dostał
cynka o jakiejś domówce dla bogatych dzieciaków. Pomyśleliśmy ,że to dobra
okazja ,żeby zdobyć trochę cennych przedmiotów. W końcu są pijani i nawet nie
zauważą ,że coś zniknęło z ich kieszeni. Poza tym słyszeliśmy ,że naprawdę jest
dobrze więc przy okazji się zabawimy. Gdy przyjechaliśmy na miejsce od razu
rzuciły mi się w oczy luksusowe samochody. Już wyobrażałem sobie ile miałbym
kasy gdybym sprzedał choć jeden z nich. Wysiedliśmy i udaliśmy się w stronę
drzwi. Bez żadnego pukania ani dzwonienia weszliśmy do środka. Od razu mi się
tu spodobało . Dużo alkoholu , fajne laski ,dobra muzyka. Chyba zostaniemy tu
na dłużej. Rozglądając się wokół zauważyłem pijaną Elene wchodzącą po schodach
z Mikiem. Jeszcze nie dała sobie z nim spokoju ? Zresztą co mnie to obchodzi.
Zignorowałem to co widziałem i poszedłem do kuchni w poszukiwaniu piwa. Nie
musiałem długo szukać bo leżały one wszędzie. Zabrałem pierwsze ,które leżało
pod ręką i otwierając jednym łykiem wypiłem z połowę. Po kilku minutach
zauważyłem naprawdę ładną dziewczynę idącą w moją stronę. Była nietrzeźwa i wydawała się być bogata. Jak na dzisiejszy
wieczór – idealna.
- Hej –
przywitała się , kręcąc pasmo swoich włosów na palcu.
- Hej piękna –
powiedziałem i podszedłem bliżej niej. – Jak się bawisz ? – zapytałem dotykając
jej policzka dłonią.
- Och ,świetnie !
Ale jeszcze lepiej będę bawiła się z tobą ! – krzyknęła i rzuciła się na mnie ,
całując moje usta. Odwzajemniłem pocałunek i pociągnąłem ją na parkiet. Podczas
tańca zabrałem jej telefon , kilka złotych bransoletek i jakąś kasę. Byłem
zadowolony z dzisiejszego „zarobku” ,ale miałem zamiar wziąć od niej jeszcze
inną zapłatę. Chwyciłem ją za rękę i pociągnęłam na górę .
- Gdzie idziemy ?
– zapytała.
- Odpocząć –
powiedziałem puszczając jej oczko.
- Ooo sex ! A
myślałam ,że nigdy nie zapytasz ! -
krzyknęła ,na co się roześmiałem . Nie wiedziałem ,że będzie taka łatwa.
Kierowaliśmy się do jakiegoś pokoju gdy nagle usłyszałem głośny śmiech Eleny
pochodzący zza drzwi obok mnie. Nie wiem czemu ,ale miałem złe przeczucie co do
tego ,że jest tam sama z Mikiem . W końcu znam tego dupka i wiem do czego jest
zdolny. Zaprowadziłem wcześniej poznaną laskę ,której imienia nawet nie znam do
jakiegoś pokoju i zostawiłem ją tam ,a sam podszedłem do drzwi pokoju w którym
znajdowała się Elena i pomału je otworzyłem. Na szczęście mnie nie usłyszeli
wiec mogłem poobserwować co tam się dzieje. Zobaczyłem ,że Elen pali jointa i
mówi jakieś głupoty ,a Mike w tym czasie dobiera się do jej spodni. Nie dość
,że wiedział ,że dziewczyna jest pijana to jeszcze dał jej zapalić ,żeby już w
ogóle się nie sprzeciwiała jego ruchom. Wkurwiłem się ,że chce ją wykorzystać i
weszłam do środka .
- Wypierdalaj od
niej ! – krzyknąłem i popchnąłem go na ziemie.
- Ooo Justin
kochanie przyszedłeś ! – powiedziała Elen i zaczęła chichotać . Niestety Mike
był trzeźwy i gdy tylko mnie rozpoznał rzucił się na mnie z pięściami. Chyba nie zdawał sobie sprawy z moich
umiejętności bo nawet nie zdążył mnie uderzyć ,a już leżał na podłodze i zwijał
się z bólu.
- Bieber
skurwysynie , pożałujesz tego ! – krzyknął przez zaciśnięte zęby...
Jednak to nie był Justin ;)) Ale i tak potem się pojawił ;)
Podzieliłam ten rozdział na 2 części ,żeby nie był zbyt długi i postaram się dodać kolejną cześć jak najszybciej ;))
Każdego kto czyta to opowiadanie proszę o pozostawienie komentarza ;))
Do napisania ;*
fajny mogłaś dodać długi nic by nie zaszkodził XD ;( <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 /@Serducho98
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham!
OdpowiedzUsuńDlaczego nie dodajesz dlugich? Im wiecej czytania tego swietnego opowiadania tym lepiej!
Genialny !! *o* /#Edzia
OdpowiedzUsuńFajny ;*
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńdawaj nn <3
OdpowiedzUsuń