sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 11



- Napisałaś do mnie żebym po ciebie przyjechał – wyjaśnił . Co do cholery ?! Stałam tam nieruchomo i nie mogłam normalnie myśleć. Przed oczami ciągle miałam obrzydzający obraz nachalnie całującego mnie Justina . Bałam się go , bałam się tego ,że teraz może mi coś zrobić za to ,że go uderzyłam. Po chwili wyciągnęłam z torby telefon i sprawdziłam wiadomości. Chciałam się upewnić ,że on mówi prawdę. O nie ! Faktycznie przez pomyłkę wysłałam sms’a do Justina zamiast do mamy . Jestem kompletną idiotką ! 


- Idziesz ? – zapytał z obojętnością ,a ja patrzyłam na niego tak jakby proponował mi co najmniej narkotyki. 


- Jesteś głucha , kurwa ? – teraz w jego głosie było słychać zdenerwowanie.


- Jaaa , no wiesz , umm , jaa – zaczęłam jąkać się jak debilka. Nie umiałam wymyślić chociaż jednego sensownego zdania , kiedy wiedziałam ,że jestem sam na sam z Justinem i Bóg wie co on może mi zrobić.


- Możesz mi kurwa wyjaśnić po co prosiłaś mnie żebym po ciebie przyjechał , skoro teraz nie chcesz ze mną jechać ? – ponownie zapytał ,a ja zauważyłam ,że jego ręce zaciskają się w pieści. 


- Ten sms miał byś do mojej mamy ,a przez pomyłkę wysłałam go do Ciebie – wyjaśniłam drżącym głosem bo tylko taki mogłam z siebie wydobyć .


- Ty sobie jaja ze mnie robisz ?! – krzyknął i zaczął iść w moją stronę. Spanikowałam i spuściłam głowę , bojąc się ,ze może mnie uderzyć. Chwycił mnie za ramiona i potrząsnął nimi tak ,że musiałam popatrzeć na niego. 


- Wiesz , właśnie przypomniałem sobie co przedtem mi zrobiłaś suko – powiedział.


- Ja , jaaa , proszę nie rób mi krzywdy – nie wiem dlaczego ,ale w tym momencie strasznie się go bałam , czego nie miałam w zwyczaju.


- Teraz już nie jesteś taka odważna ,co ? – z każdą chwilą przerażał mnie coraz bardziej .


- Puść mnie , okej ? – powiedziałam delikatnym głosem .


- Bo co ? Może powtórzymy to co robiliśmy wcześniej ? – zapytał przybliżając się do mojej szyi. 


- Justin proszę , zostaw mnie i jeśli możesz to stąd odjedź – mówiłam cicho , wstrzymując łzy. 


- Myślisz ,że przyjechałem tu po to ,żeby odjechać z niczym ? – zapytał ,a ja z każdym jego zdaniem miałam coraz większą ochotę się rozpłakać . Może dlatego ,że wiedziałam ,że jesteśmy tu sami ? 


- Jeśli nie masz zamiaru mnie odwieść do domu to po prostu stąd idź , zadzwonię do mamy – powiedziałam trochę pewniejsza , bo wiedziałam ,że jeśli bym się przy nim załamała to znów zmieszałby mnie z błotem.  Zaczęłam iść w stronę budynku szpitala , kiedy usłyszałam jego głos :


- Okej , wsiadaj – nie mając większego wyboru , skierowałam się do jego samochodu ,a po chwili już w nim siedziałam.


- I pamiętaj ,że ostatni raz ratuję Ci tyłek ,suko – powiedział po czym ruszył . Panowała okropna cisza , pełna napięcia . 


POV Justin :


Nadal nie mogłem pojąć po jaką cholerę po nią przyjechałem . Gdyby była to inna dziewczyna to tylko zaśmiałbym się w ekran telefonu po otrzymaniu takiego sms. Ale przecież ona jest dla mnie inną dziewczyną , nieznaczącą nic tak samo jak pozostałe ,a jednak jej pomogłem. Może było to spowodowane tym ,że znajdowałem się wtedy niedaleko szpitala. Tak , to na pewno to- tłumaczyłem sobie. Kiedy wyrwałem się z moich zamyśleń , zauważyłem ,że w samochodzie panuje cisza ,a Elena siedzi obróconą twarzą do szyby. Nie miałem zamiaru z nią gadać. Bo co niby miałbym jej powiedzieć ? Nie chciało mi się teraz jej dokuczać , bo w zasadzie tylko na tym opierały się nasze dotychczasowe rozmowy. Nie mogłem znieść już tej ciszy więc postanowiłem zapalić . Kolanem przytrzymałem kierownice ,a ręką szukałem paczki papierosów i zapaliczki . Gdy je znalazłem odpaliłem papierosa i jedną rękę położyłem z powrotem na kierownicy . Mógłbym być złośliwy i pozwolić ,żeby dym krążył po samochodzie ,ale dziś nie miałem na to ochoty więc uchyliłem szybę i wypuściłem go na zewnątrz. Nawet nie zauważyłem od kiedy Elena mi się przygląda .


- Co ? – zapytałem ciągle czując jej wzrok na sobie.


- Czemu palisz ? -  zapytała normalnym głosem , najwidoczniej przeszło jej już załamanie.


- Bo tak , masz z tym jakiś problem ?


- Nie – zaczęła – W zasadzie to tak , nie lubię tego zapachu – dokończyła.


- Zawsze możesz wysiąść – zaproponowałem , uśmiechając się cwianiacko.


- Jakoś wytrzymam – odpowiedziała i na tym zakończyła się nasza wymiana zdań. Po kilku minutach byliśmy pod jej domem. Zabrała swoją torbę i wysiadła . 


- Dzięki i przepraszam ,że narobiłam Ci kłopotów – powiedziała , zamykając drzwi i idąc do domu. Czy ona mnie przeprosiła ?! Chyba serio ma coś z głową . Nigdy nie spodziewałbym się po niej słów wdzięczności . Uśmiechnąłem się pod nosem na myśl o tym ,że wygrałem ten pojedynek i z satysfakcją odjechałem w stronę mojego domu. 


POV Elena :


Po wejściu do mieszkania , oparłam się o drzwi i nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą powiedziałam. Nie dość ,że mu podziękowałam to jeszcze przeprosiłam . To było zbyt dużo dobroci dla niego jak na jeden raz . Przecież nie mogłam dopuścić do tego ,żeby to on zwyciężył w naszej małej wojnie . A jednak na to pozwoliłam. No nic , następnym razem się odegram . W zasadzie ,  to chciałabym ,żeby nie było kolejnego razu ,ale jeśli popełnię taką gafę jak dziś to może się on zdarzyć . Ściągnęłam buty oraz kurtkę i poszłam do swojego pokoju . Wzięłam prysznic i umyłam włosy po czym je wysuszyłam bo chciałam jak najszybciej iść spać. Zmyłam makijaż , położyłam się do łóżka i momentalnie zasnęłam. 

Obudziły mnie promienie słońca padające prosto na moją twarz. Zegarek wskazywał 7:10. Byłam zdziwiona ,że mama mnie nie woła. Pewnie poszła wcześniej do pracy.  Wygrzebałam się z łóżka i podeszłam do szafy w poszukiwaniu czegoś ,co mogłabym założyć . Padło na czarne rurki i oversizową koszulkę. Pomalowałam rzęsy , zabrałam torbę i zbiegłam na dół. Chwyciłam jabłko i zaczęłam je jeść. Po skończonym posiłku , wymalowałam usta błyszczykiem i postanowiłam już wychodzić . Zamknęłam drzwi i ruszyłam przed siebie chodnikiem . Nagle usłyszałam za sobą krzyki :


- Elena czekaj ! – rozpoznałam biegnącą do mnie Sam. Teraz musiała chodzić piechotą bo nie miał kto podwozić jej do szkoły. Przywitałyśmy się i zaczęła wypytywać mnie dlaczego nie było mnie wczoraj na lekcjach więc opowiedziałam jej wszystko , włącznie z Justinem.


- Elena , wiesz ,że Mike nie byłby zadowolony – powiedziała gdy skończyłam .


- Ale Sam , to nie moja wina ,że ciągle na niego natrafiam . Nawet nie wiesz jak chciałabym ,żeby dał mi spokój – powiedziałam , czując poczucie winy ,że wczoraj znów byłam z Bieberem.


- Okej Elena , wierzę Ci ,ale teraz skup się lepiej na Miku ,a nie na Justinie, on nie jest wart tego ,żebyś się zadręczała myślami o nim – poradziła . Resztę drogi przegadałyśmy co bardzo poprawiło mi humor. Weszłyśmy na lekcje i zaczęłyśmy słuchać kolejnego wykładu pana od historii. Po skończonej 45-minutowej męczarni wyszłyśmy na przerwę . Idąc z Sam na stołówkę poczułam jakąś dłoń chwytającą moją i ciepły oddech na szyi. 


- Cześć piękna – Oho , Justin znów zaczął swoje przedstawienie. Sam popatrzyła na mnie wymownie na co zabrałam swoją rękę i nic nie odpowiadając ruszyłam dalej przed siebie. Czułam jak chłopak wykręca mi dziurę w plecach. Co on myślał ? Że to ,że wczoraj powiedziałam mu  „dziękuje i przepraszam” coś zmieni ? Nie miałam zamiaru być więcej dla niego miła . Nie za to jak mnie traktuje.

W czasie kolejnej lekcji dostałam do Mika wiadomość :

  Przyjdziesz dzisiaj ? :*



To przecież oczywiste. Po skończonych zajęciach udałam się prosto do szpitala. Po drodze wstąpiłam jeszcze do supermarketu, kupić mu coś do jedzenia. Już dobrze wiedziałam jak trafić do właściwej sali. Weszłam do niej i zobaczyłam Mika .


- Hej ! – przywitałam się radośnie.


- Hej – usłyszałam z obojętnością wypowiedziane słowo. Podeszłam do niego i chciałam dać mu buziaka ,ale on odwrócił głowę. Coś tu było nie tak , przecież jeszcze 3 godziny temu chciał się ze mną zobaczyć. 


- Wszystko w porządku ? – zapytałam.


- Masz mi coś do powiedzenia ? – zapytał ostrym tonem . O co mu chodzi ? …



Mój blog ma już ponad 1000 wyświetleń ! Dziękuje Wam ;* Bardzo mnie to cieszy , tak samo jak wasze komentarze ;))

To co ?  12 komentarzy i kolejny rozdział ? ;D

12 komentarzy:

  1. ej on się dowie że Justin ją odwiózł? XD czekam na nn <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe co bedzie dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy nn ? :D Cudowny *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. *o* czekam na nn <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże aż się boje co Mik ale nie mogę się doczekać kiedy ona będzie z Justinem bo nie oszukujmy się w każdym opowiadaniu prędzej czy później są razem ^^ czekam na nn <333

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaa jestem 12 czyli że co dziś będzie <333 *o*

    OdpowiedzUsuń