- Witaj piękna –
po tych słowach szybko wydostałam się z jego uścisku ,a Justin popatrzył na mnie
zdziwiony.
- Musimy
porozmawiać , teraz – powiedziałam stanowczo i pociągnęłam go na dwór . Gdy
byliśmy za rogiem szkoły gdzie nikt nas nie widział ,zaczęłam :
- To co wczoraj
zrobiłam było nieporozumieniem , proszę ,zapomnij o tym – powiedziałam i
natychmiast uderzyło we mnie poczucie winy.
- Przecież Ci się
podobało – odpowiedział . Jak on nic nie rozumie…
- Zrozum ,że mam
chłopaka ,a to co wczoraj zrobiłam nigdy nie powinno mieć miejsca – próbowałam
mu wytłumaczyć.
- Chłopakiem
nazywasz kogoś kto Cię poniża i wyzywa ?! – krzyknął zbulwersowany.
- Sam robisz to
samo ,więc nie masz zbyt mocnych argumentów ,ale nie o to teraz chodzi.
Zapomnij o tym i daj mi spokój , nie chce mieć z tobą nic wspólnego ,
rozpieprzasz mi związek – powiedziałam ostro ,na co on zrobił zniesmaczoną minę
,a po chwili wyglądał jakby chciał
wybuchnąć śmiechem .
- Jesteś zabawna.
Mogłaś mnie wczoraj odepchnąć ,ale nie sprzeciwiałaś się , więc czemu zwalasz
wine na mnie ? Sama tego chciałaś skarbie , taka jest prawda – powiedział ,a ja
jeszcze bardziej się wkurzyłam bo wiedziałam ,że on miał racje.
- Popełniłam błąd
, a teraz zapomnijmy o tym i daj mi spokój , na razie – chcąc zakończyć już tą rozmowę
pożegnałam się i poszłam w kierunku szkoły. Z jednej strony ulżyło mi ,ale z
drugiej chciałam żeby ciągle był koło mnie. Jednak teraz wiedziałam już , że
ostatecznie to zakończyłam i nie było odwrotu.
POV Justin:
A myślałem ,że
już będzie moja ,ale nie , ona musiała wszystko zepsuć. Wkurwia mnie tylko to
,że teraz wychodzę na gościa ,który się za nią ugania ,a ja nigdy nie uganiam
się za dziewczynami. Skoro chce o wszystkim zapomnieć to niech zapomina ,ale
jestem pewny że już niedługo sama do mnie wróci. A wtedy to ja ją oleje .
Zemsta będzie słodka.
POV Elena :
Kiedy weszłam do
szkoły zauważyłam Samante . Przypomniało mi się ,że mamy sobie coś do
wyjaśnienia. Czy ja mam dziś dzień załatwiania z każdym problemów ?
- Hej Elena ! –
przywitała się gdy już do niej podeszłam.
- Hej –
powiedziałam obojętnie – Musimy pogadać.
- O co chodzi ? –
zapytała przejęta.
- O to ,że
wygadałaś Mikowi o tym ,że byłam z Justinem , przez co się wściekł i wyrzucił
mnie ze swojej sali – powiedziałam zdenerwowana , bo przypomniałam sobie
wszystkie te bolesne wydarzenia.
- Ja , ja ,Elena
ja strasznie cię przepraszam – zaczęła ,a w jej oczach było widać smutek – Ja
nie miałam zamiaru nikomu o tym mówić ,ale poszłam odwiedzić Mika i on zaczął
mi o Tobie opowiadać ,ale oczywiście w pozytywny sposób i wtedy niechcący
wygadałam się o Justinie ,a on zaczął wypytywać i ja musiałam mu powiedzieć bo
on mi groził – zaczęła się tłumaczyć i naprawdę uwierzyłam ,że mówi prawdę.
Zaniepokoiły mnie tylko jej ostanie słowa.
- Jak to ci
groził ? – zapytałam niespokojnie.
- Widzisz ? Znowu
się wygadałam , ja po prostu za dużo gadam . Przepraszam ,bo widziałam ,że
chciałaś z nim być ,a ja wszystko zepsułam – teraz zrobiło mi się jej szkoda ,
bo czułam ,że to wszystko jest szczere.
- Już okej, nie
winie cię za to ,bo to ja byłam z Justinem – wyjaśniłam.
- Naprawdę ?
Jeszcze raz Cię przepraszam – powiedziała i lekko się uśmiechnęłam.
- Trochę się to
pokomplikowało ,ale jakoś to załatwię , nie przejmuj się już tym – powiedziałam
i przytuliłam ją . A po chwili dodałam :
- A o co chodziło
z tym grożeniem ?
- No wiesz , on
czasem kiedy jest bardzo wkurwiony to wyzywa się na mnie ,w sensie ,że mnie
bije – powiedziała ,a po jej policzku spłynęła łza. Ile ja jeszcze nie wiem o
nim rzeczy. Szczerze to jakoś nie mogłam tego pojąć . Przecież wydawał się taki
miły i opiekuńczy. Coraz mniej byłam do niego przekonana i coraz bardziej bałam
się pójść ponownie do szpitala.
- Sam , ja nie
wiedziałam , tylko nie płacz , dobrze ? Porozmawiam z nim – zapewniłam.
Chciałam jej jakoś pomóc.
- Nie ! – prawie
krzyknęła. – To znaczy nic mu nie mów , proszę. Jeśli on dowie się o tym ,że ci
powiedziałam to będę miała przejebane , proszę nie mów mu ,dobrze ?- Sam wpadła
w panikę. Tak bardzo chciałam jej pomóc ,ale wiedziałam ,ze nie mogę.
- Dobrze
,spokojnie , nic mu nie powiem – zapewniłam i ponownie ja przytuliłam.
- Dziękuję –
wyszeptała i razem udałyśmy się do sali lekcyjnej. Przez resztę zajęć byłam
przygnębiona i chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Ciągle rozmyślałam
o tym co powiedziała Sam. Jak on może ja bić ?! Nigdy bym się po nim tego nie
spodziewała. Chociaż tego ,że mnie zwyzywa też nie. Postanowiłam do niego iść i
wszystko wyjaśnić. I nie obchodziło mnie to czy będzie chciał ze mną rozmawiać
czy nie. Po skończonych zajęciach wysłałam mamie sms ,że wrócę później i udałam
się metrem do szpitala. Gdy stałam już przed drzwiami jego sali ,wzięłam
głęboki oddech i otworzyłam je…
Jak myślicie ? Co Elena zobaczy za drzwiami ?
Dziękuje Wam bardzo ,bardzo za komentarze , jesteście cudowne !<3
Do napisania ;*
Cudowny <33333333333
OdpowiedzUsuńfajny ;)
OdpowiedzUsuńFajny ale krótki :/
OdpowiedzUsuńB. fajny można wiedzieć kiedy nn? <3
OdpowiedzUsuńjutro ;))
UsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńCiekawe co mu powie o.O czekam na nn. <333
OdpowiedzUsuńfajny i wesołych świąt <3 przy okazji
OdpowiedzUsuń